Miłość do babeczek zaszczepiła we mnie babcia, która zawsze kupowała mi je w małej, niepozornie wyglądającej cukierni z niebieskimi ścianami i tandetnie wyglądającym szyldem. Babeczki te leżały na sklepowej ladzie w zasięgu mojego wzroku na dolnej półce. Zawsze gdy wracałyśmy ze spaceru babcia kupowała mi je. Jedną zjadałam zaraz po wyjściu z cukierni nie umiejąc się oprzeć jej zapachowi. Kolejną delektowałam się już razem z babcią w domu przy herbacie celebrując tą wspaniałą chwilę. Smak tej kruchej, obsypanej cukrem pudrem babeczki z lekką waniliowym posmakiem pamiętam do dziś. Niestety owa cukiernia już dawno nie istnieje, a ja jestem dumna z tego, że już cukru w swojej kuchni nie używam. Dzisiaj zatęskniłam za tymi babeczkami z dzieciństwa, dlatego też postanowiłam jakieś stworzyć. Weszłam do kuchni, przejrzałam zawartość moich szafek i od razu pojawił się w mojej głowie pomysł. Zaczęłam tworzyć małe, kulinarne arcydzieło, jednak jeszcze wtedy nie wiedziałam, czy wyjdą i jak będą smakować? A Wy zaryzykujecie ich spróbowanie?
Oddzielamy żółtka od białek, które ubijamy na sztywną pianę. Łączymy ze sobą mąkę amarantusową, amarantus ekspandowany i proszek do pieczenia. Dodajemy jogurt naturalny, pastę tahini i żółtka- wszystkie składniki mieszamy. Do masy babeczkowej dodajemy ubite białka ponownie mieszając, jednak tym razem delikatniej. Masę przekładamy do foremek, dekorujemy płatkami migdałowymi i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 min. całość (9 porcji) : 1139,59 kcal B: 65,23g T: 37,37 g W: 123,37 gAMARANTUSOWE BABECZKI
Składniki
Sposób przygotowania
Makroskładniki
Wskazówki/ Dodatkowe informacje
Brak komentarzy